czwartek, 10 września 2009

...a wszystko to przez niego

Tak, tak wszystkiemu winny Leo Beenhakker. Prezes Lato wie co mówi, w końcu to tęga głowa. No cóż porażka ze Słowenią i to w takim stylu to kompromitacja. Zarówno piłkarzy jak i trenera. Piłkarzy, którzy niestety nie mają umiejętności, ale także ambicji i woli walki. Trenera bo jakiś czas temu zauważył, że z tego nic nie będzie i chyba sobie odpuścił. Rozstanie z nim nastapiło czywiście w polskim stylu, czyli chamówa maksymalna. Jak zwykle w takich sytuacjach z wazeliną szybko pojawli się Szaran i Szpaku i dawaj przywoływać wielkie sukcesy trenera Piechniczka (szacunek z 82 rok, ale na Boga to było 27 lat temu!!!!), polską myśl szkoleniową Engela, Janasa itd. Panowi pora odejść na emeryturę!!
Z czego mają się brać sukcesy reprezentacji, skoro polska liga to żenujące widowiska, w których wynik zależy nie od umiejętności a od kasy danej w przerwie meczu. To piłkarze, którzy zarabiają krocie a nie potrafią przyjąć piłki a ułomność umysłowa nie pozwala zrozumieć najprostszych zagadnień taktycznych. To trenerzy, których nie mają zielonego pojęcia o nowoczesnym futbolu, bo i skąd jak wiekszość z nich nie zna żadnego języka obcego a do tego ma kłopoty z mówieniem po polsku. To w końcu PZPN, który jest jak socjalizm na Kubie - czyli wieczny.
Prawda jest taka, że choćby sam Murincho do nas przyszedł to i tak nic by nie osiagnął, bo nie ma z kim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz